Uwielbiam wszystko co orientalne, kiedy dowiedziałam się że można kupić olejki indyjskie zaczęłam szukać ich w internecie i stacjonarnie. Stacjonarnie znalazłam ale nie do końca te o które mi chodziło. Pierwszym moim olejkiem indyjskim jaki zakupiłam był olejek Amla Gold. Znalazłam na internecie ten olejek o pojemności 50ml za okł 4/5 zł. Kupiłam wtedy 3 takie olejki jeden dla mamy, drugi zamówiła sobie moja przyjaciółka a 3 był dla mnie ( a 4 dokupił mi chłopak:). Dużo naczytałam się jak to indyjskie olejki strasznie śmierdzą i trochę się obawiałam jego zapachu. Jednak po odkręceniu poczułam kwiatowo-słodki zapach który bardzo mi się spodobał. Do dzisiaj uwielbiam zapach tego olejku. Kiedy jeszcze nie wiedziałam jak pachnie jaśmin to właśnie tak wyobrażałam sobie jego zapach (takjak pachnie ten olejek).
Po zużyciu całej buteleczki postanowiłam zkupić olejek w większym rozmiarze. Za dużą butlę zapłaciłam 20 zł za 200 ml. Dostępne są jeszcze butelczki o pojemności 100ml, 300ml.
Olejek zamknięty jest w plastikowej butelce z dość dużym otworem przez który niestety można wylać za dużo produktu. Jest zakręcany wygodną nakrętką z logiem firmy. Olejek jak widać na zdjęciu jest zielony, jednak barwienia włosów nie zauważyłam, ale raczej ciężko miałabym to zobaczyć ponieważ mam dość ciemne włosy. Olejowałam nim zarówno włosy jak i skórę głowy. Olejek ma za zadanie odżywić włosy, wzmocnić je, zapobiec wypadaniu i przyspieszyć ich wzrost. Moje włosy polubiły ten olejek, lekko podbija mi skręt. Natomiast zmniejszonego wypadania i przyspieszenia porostu nie zauważyłam. Kiedy go kupiłam chyba aż tak mi na tym nie zależało więc nie zwracałam na to uwagi, bardziej zależało mi na odżywieniu włosów. Nie powodował jednak wzmożonego wypadania co bardzo mnie cieszyło. Włosy olejowałam na całą noc przed każdym myciem regularnie przez 2 miesiące.
Skład:
Mineral oil (Paraffinum liquidum),
Canola oil, Elaeis guineensis oil, Phyllanthus emblica & Lawsnia
inermis Extract, Perfume, Prunus amygdalus dulcis oil, Phenyl
Trimethicone, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Rosmarinus officinalis oil,
Tertiary Butyl Hydroquinone, D & C Yellow No. 11 (CI 47000), D
& C Green No. 6 (CI 61565), D & C Red No. 17 (CI 26100).
(22.07.2011)
Niestety w składzie jest parafina, która nie każdemu musi pasować. Mnie nie przeszkadzała jednak jakoś bardzo. Poza parafiną w składnie jest olej ze słodkich migdałów, wyciąg z owoców amli, oraz ekstrakt henny. Olejek ma za zadanie wzmocnić włosy, dodać im blasku i zdrowego wyglądu. Jeżeli chodzi o blask i zdrowy wygląd to faktycznie jest to zauważalne przy dłuższym stosowaniu, a blask widoczny jest już po pierwszym użyciu. Natomiast jeśli o wzmocnienie chodzi to powinno się olejek wsmarować w skórę głowy żeby wzmocnić włosy od nasady i zapobiec ich wypadaniu, ale jeśli nasza skóra jest skłonna do "zatykania" to lepiej darować sobie nakładanie tego olejku na skórę głowy, bo może spowodować większe wypadanie. Co prawda u mnie się tak nie działo, ale wiadomo każdy jest inny i na dany produkt może zareagować inaczej. Ten olejek świetnie sprawdził się na końcówkach moich włosów, które często są bardzo suche. Nie używam go już regularnie, bo moje włosy lubią zmiany, (regularnie olejuję tylko skórę głowy ale innym olejkiem o którym też niedługo napiszę) a do tego nie wymagają już tak częstego olejowania jak kiedyś.
+ cena
+ zapach
+ wydajność
+ dodaje blasku, podbija skręt
+ odżywia włosy
- dostępność ( ciężko dostać go stacjonarnie )
- parafina w składzie
Oj, niestety z parafinką bardzo, ale to bardzo się nie lubię, przyklap i osłabiony skręt murowany.
OdpowiedzUsuńKasieńko jesteś niesamowita :* dopiero posta wrzuciłam i już pierwszy komentarz :*
UsuńMnie właśnie jakoś parafina nie przeszkadza przynajmniej w tym olejku:)
Ja nadal nawet go nie otworzyłam, stoi i czeka chyba aż wszystko inne mi się skończy. :P Nie przekonuje mnie ta parafina i to na początku składu... przez to nie spieszy mi się do niego.
OdpowiedzUsuńMoże Cię zaskoczy :)
UsuńUwielbiam ten olej, po nim zawsze moje włosy wyglądają dobrze :)
OdpowiedzUsuńJa też, i uwielbiam jego zapach :)
UsuńMoje włosy bardzo lubią amlę, ale ja stosuję to wersję zwykłą. Teraz używam sesę, również polecam:)
OdpowiedzUsuńTeż używam aktualnie sesę, po kilku miesiącach przerwy wróciłam do niej i niedługo będzie recenzja :) Amlę posiadam również w proszku, ale rzadko używam.
UsuńMiałam ten olejek i spisywał się dobrze, ale rewelacji nie było.
OdpowiedzUsuńNie każdemu musi pasować, może u Ciebie właśnie parafina się nie sprawdza.
Usuń